Bośnia i Hercegowina - Medziugorie - 12.06.2018 - 18.06.2018


Budapeszt - wyjechaliśmy o 5:00 rano. Autobusem z Eurobusu z dwoma kierowcami (potem się okazało, że byli super). W Budapeszcie byliśmy okolo 14:00. Plac Bohaterów który zwiedzaliśmy był obłożony zaporami, przygotowywali scenę do występu jakiegoś zespołu. Potem udaliśmy się na górę Gellerta by podziwiać panoramę Budapesztu. Na nocleg pojechaliśmy do miasta Bonyhad i w hotelu Rittinger zostaliśmy zakwaterowani, bardzo przyjemny i fajny hotel.



Sarajewo - rano po śniadaniu dalej w drogę do Sarajewa. Jak przekroczyliśmy granicę Węgiersko Bośniacką zobaczyliśmy wiele domów opuszczonych i zniszczonych. Były to domy ludzi którzy opuścili te tereny. Oczywiście jak przystało na kraj w połowie islamski meczety i minarety można było podziwiać co krok. Nie brakowało też kościołów i cerkwi. W Sarajewie zwiedzaliśmy cerkwie, byliśmy na dziedzińcu meczetu, o przespacerowaliśmy się po centrum odwiedzając stragany i sklepiki. Pokosztowaliśmy lodów i pieczywo zwane burek 


Medjugorie - dojechaliśmy to bardzo późno około 22:00. Zakwaterowaliśmy się w Domus Damar u pani Zdrawka. Był to bardziej pensjonat niż hotel, pokoje dwuosobowe z łazienkami, ładne, czyste lecz bardzo małe. Jedzenie dobre, choć śniadania trochę skąpe. W centrum miasteczka znajduje się kościół pw. św. Jakuba Apostoła. Za kościołem znajduje się ołtarz polowy zadaszony i plac z ławeczkami dla ludzi. Za kościołem jest jeszcze figura Jezusa Zmartwychwstałego, na ziemi leży krzyż a postać Jezusa z rozłożonymi rękami jest uniesiona ku górze. Z prawego uda bardzo wolno sączy się woda, która przez wiernych jest obcierana i zwilżają sobie oczy, czoło lub inne części które są chore. W kościele w bocznej nawie znajduje się figura Matki Bożej jak objawiła się na Górze Objawień cała w kwiatach - same storczyki.     


Góra Objawień - na Górę Objawień idzie się przez pola a potem po skałach tak do połowy góry. Na zdjęciu nocnym bardzo ładnie to widać. Koło figury wszyscy zachowują się bardzo cicho i często przekazują sobie znak pokoju (głównym objawieniem MB była modlitwa o pokój). 

 
Góra Krzyża - na górę Krzyża wybraliśmy się o 5:00 rano by nie było upału. Trochę padało ale nie przeszkodziło to nam iść na górę. Po kamieniach, modląc się przy każdej stacji drogi krzyżowej, po godzinie byliśmy na górze. 


Dubrownik - do tego miasta prowadzi droga nadmorska, która wije się na skalnych półkach gór, jeszcze nie ma autostrady. Dla niektórych była to droga pełna obaw. Warto zobaczyć Dubrownik - stary Dubrownik - otoczony 2,5 km murem po którym można spacerować, około 1 h trzeba by przejść dookoła. Stare miasto wewnątrz murów jest jednym dużym zabytkiem z bardzo śliskim deptakiem. My mieliśmy opłacony rejs statkiem dookoła wyspy Lokrum na której są skalne plaże, jedna jest dla nudystów. Oglądaliśmy też z daleka dom Putina z niebieską kopułą.  


Pocitiel - zwiedziliśmy w drodze do Mostaru. Są tu ruiny zamku. My udaliśmy się do meczetu by zobaczyć jak wygląda wewnątrz. Wszystkie meczety wewnątrz wyglądają tak samo, różniąc się jedynie wielkością i dywanami na podłodze. Do meczetu wejść można tylko bez obuwia. Po drodze odwiedziliśmy stragany z różnymi towarami, można było nawet kupić strój do tańca brzucha. 


Mostar - przez który płynie rzeka Neretwa a brzegi są połączone Starym Mostem (Pojednania), został on zburzony pod konie 20 wieku a potem odbudowany przez Bośniaków i Chorwatów. Z tego mostu śmiałkowie skaczą do wody jak uzbierają od zwiedzających 20 EURO. Za mostem jest ulica jak bazar. Piliśmy tu kawę podawaną z bardzo słodkim ciastkiem, szklanką wody, a parzoną w specjalnym garnuszku. 


Krawica - jest to wodospad na rzece Trebizat. Warto zobaczyć i pobyć tu przez chwilę. Szum wody i bryza w słoneczne i ciepłe dni orzeźwia a piwko dodaje całego smaku napawania się tym zakątkiem. 


Veprić - blisko Makarska znajduje się miejsce które zostało zrobione na wzór miejsca w Lourdes (Lurd). Warto zobaczyć i pomodlić się powierzając Matce Boskiej swoje problemy i radości.