Słowacja Wysokie Tatry - 27.07.2017 - 30.07.2017


Spiski zamek - Wyjechaliśmy autokarem o 6:00 rano. Przez Barwinek gdzie mieliśmy mały postój wjechaliśmy na Słowację. Będąc tu nie można wstąpić na Spiski Zamek a raczej ruiny zamku. Widoki przepiękne. Już kilka lat wcześniej tu byliśmy i nie było to dla nas coś zadziwiającego, ale warto zobaczyć



Lewocza - Głównym punktem zwiedzania był kościół św. Jakuba. Jest to jeden z największych kościołów gotyckich na Spiszu. We wnętrzu znajduje się dużo ołtarzy a największy to ołtarz główny wykonany przez Mistrza Pawła z Lewoczy. Mieliśmy jeszcze mieć spacer po rynku ale pogoda sprawiła figla i w strugach deszczu wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy do Popradu


Hotel  - Zakwaterowani zostaliśmy w Czerwonym Maku w Popradzie. Mały hotelik w swych pokojach pomieścił tylko naszą wycieczkę 33 osoby plus pilot i kierowca. Pokoje ładne, większość dwuosobowe. Wszystkie na drugim piętrze, a na dole restauracja.


Poprad - Do centrum wybraliśmy się z Lucyną i Piotrem. Była to raczej przechadzka niż zwiedzanie. Po wypiciu piwa i czekolady (Krysia ) wróciliśmy do 



Jaskinia - Beliańska Jaskinia największa udostępniona turystom na Słowacji - 1370 m długości trasa z 125 m przewyższeniem. By ją przejść trzeba pokonać 860 schodów a czas zwiedzania to 70 minut.


Do jeziora (stawu) - Droga do jeziora "Popradzki Staw" jest asfaltowana i trzeba przejść 4,5 km w jedną stronę. Leży ono na wysokości około 1490 m n.p.m i zajmuje około 6,2 ha, ma około 16 m głębokości. Na jego brzegu znajduje się schronisko gdzie zjedliśmy zupę czosnkową i napili piwka. Idąc do jezioea zboczyliśmy z trasy parę kroków by obejrzeć symboliczny cmentarz poświęcony ludziom którzy zginęli w górach. 


Nowe Tatry - Szczyrbskie jezioro jest drugim co do wielkości jeziorem na Słowacji ma wielkość prawie 20 ha i głębokość około 20 m. Przez połowę roku jest zamarznięte, nie ma z niego odpływu, woda jedynie odparowuje i rozsącza się w glebie. 


Hrebienok - Kolejką naziemną jak na Gubałówkę wyjechaliśmy na górę 1285 m n.p.m.  stąd pieszo udaliśmy się na wodospady, skalistą dróżką ponad potoczkiem który co jakiś czas pokazywał nam wodospad, doszliśmy do schroniska Reinerowa Chata. Tu odpoczynek, piwko, przekąska i napawanie się szumem wodospadu i otoczeniem gór. 

Tatry - Od południa Tatry wyglądają bardziej okazale i dostojnie niż ze strony polskiej (północnej). Oświetlane słoneczkiem i połyskujące śniegiem w górnych partiach wprawiają turystę w zachwyt. I Ty, który to czytasz jedź tam !!!