Wyjazd do Polańczyka -08.09.2014


 Wyjazd do Polańczyka zrodził się w jednej chwili, pogoda była śliczna. Na miejscu byliśmy w południe i po zakwaterowaniu w hotelu Amer-Pol w pokoju nr 320a udaliśmy się na plaże. I tu ładowanie promieńmi słońca wewnętrznego akumulatora. Niespodzianką było przybycie Młodej Pary  na zdjęcia w plenerze - miałem okacje pomagać trzymając reflektor do doświetlania. O 17:00 poszliśmy na obiad do nszej ulubionej restauracji Atrium. Potem była babeczka owocowa w cukierni wraz z kawą.

 
 Drugi dzień zaplanowany był na rejs statkiem, padło na statek z czsów drugiej wojny światowej pod nazwą TRAMP. Dopiero o 12:00 rejs się odbył. Było fajnie opłynęliśmy wyspę Skalną. Potem leniuchowanie na skalnym leżaku aż do obiadu. Wieczorem poszliśmy na tańce, które co dzień odbywały się w hotelu. Ludzi było duże ledwo znaleźliśmy wolny stolik i zamówiliśmy piwo dla mnie i winko czerwone dla żony. Niestety o 22:00 tańce sie zakończyły i tak zakończył sie drugi dzień.

 
W trzeci dzień rano pogoda była już nieładna - pełne zachmurzenie. Po śniadaniu i kawce udaliśmy się do domu, już jadąc w deszczu. I tak jesteśmy zadowoleni, że choć troszeczkę odpoczeliśmy od pracy.