Wyjazd do Zakopanego - Bukowina Tatrzańska - 28.09.2014
Bukowina Tatrzańska - zamieszkaliśmy w Willi Magnolia w trzech pokojach my w pokoju nr 5, syn w jedynce a córka z zięciem w pokoju nr 6. Warunki bardzo dobre, czysto, ładnie i urządzone ze smakiem. Dostęp do internetu w cenie z na dole sałna sucha. Z okna widok na piękne góry.
W pierwszy dzień po śniadaniu pojechaliśmy na Wierch Poroniec, zostawiając auto na parkingu poszliśmy szlakiem na Rusinową Polanę.
Po krótkim odpoczynku udaliśmy sie do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr inaczej nazywanej Matki Bożej Jaworzyńskiej. O godzinie 11:00 rozpoczęła się Msza Św. ludzi było sporo więc musieliśmy uczestniczyć we mszy będąc na zewnątrz. Po mszy poszliśmy na ciepłą cherbatkę serwowaną w piwnicy kościoła, smaczna była.
Po powrocie na Rusinową polanę i po zrobieniu parę zdjęć pasącym się owcom stromym zboczem poszliśmy na Gęsią Szyję. Z powodu wcześniejszych deszczów, wyjście było trochę trudne z powodu błota.
Idąc poprzez Rówień Waksmudzką a następnie pierując się w stronę Wodogrzmotów Mickiewicza dotarliśmy do Polany pod Wołoszynem. A stąd to już blisko idąc czarnym szlakiem do Rusinowej Polany gdzie zjedliśmy po grilowanym oscypku.
Zakupy pod Gubałówką trochę się przeiągły ale mając bilety na kolejką wyjechaliśmy na górę. Tu zasiedliśmy chwilę na leżakach bo słoneczko było bardzo mocne a owieczki robiły z pastuchem co chciały, dlatego gapiliśmy na te małe futrzaste kosiareczki. Potem poprzez Butorowy Wierch zeszliśmy do drogi i busikiem dojechaliśmy do centrum Zakopanego.
Niezbyt dużo chodziliśmy po górach bo naczelną zasadą była kąpiel w termach. Odwiedziliśmy wszystkie trzy począwszy od Białki Tatrzańskiej czyli Bani poprzez Bukowinę tatrzańską a kończąc na Szaflarach.
Wszystkie fajne ale nam najbardziej przypadła Białka i Szaflary. Bukowina droga, duża, głaboka, trzeba dużo chodzić by korzystać z różnych atrakcji.
I tak to oto minęło cztery dni, pogoda dopisała nam i za to dziękuję Bogu.