Wycieczka do Rumunii - od 18.09.2024 do 22.09.2024 r.
Wyjazd z Przemyśla o godz. 19:00, poprzez Barwinek, Słowację i Węgry. Na granicy z Rumunię troczę czekaliśmy na celnika. W Kluż-Napoka byliśmy około 7:30. Zwiedziliśmy stare miasta i Kościół Św. Michała z bardzo ładną amboną.
Następnym miejscem do zwiedzania była kopalnia soli w Turda. Pod ziemią była ogromna sala, 80 m wysokości z jeziorkiem na samym dole gdzie można było popływać łódką. Ja schodziłem schodami około 13 pięter choć można było też windą.
Potem pojechaliśmy do Sighisoara gdzie zwiedzaliśmy wieżę zegarową a potem kościół na Wzgórzu Szkolnym obecnie luterański. Potem nastąpiło zakwaterowanie w Hotelu Imperial gdzie stał fortepian.
Następnego dnia po śniadaniu o 9:00 pojechaliśmy do Prejmer gdzie znajduje się kościół obronny z szerokim murem dookoła w którym znajdowały się pomieszczenia dla rodzin w których przebywali w czasie najazdów. Znajdowały się tam pomieszczenia od kowalstwa do szkolnictwa oraz specjalne otwory do obrony.
Potem był zamek Bran bardzo dobrze zachowany i prawdopodobnie siedziba sławnego Drakuli.
Brasov to następny punk zwiedzania, oprócz starego miasta i pięknego rynku zwiedzaliśmy tz. Czarny Kościół, teraz już nie jest tak czarny a gdy wybuchł pożar w mieście został on mocno okopcony dlatego taka nazwa. Potem był Hotel Soimul i spanko.
Po śniadaniu zwiedzanie było Sibin. Pamiętam tylko tyle że w dachach domów starego miasta były takie okna nazywane oczami miasta.
Alba Iulia to taka duża twierdza a raczej cytadela obronna, pięknie zachowana
Zamek w Hunedoarze z zewnątrz przepiękny, wewnątrz już nie tak ale jest co podziwiać. Jest on chyba najbardziej znanym zamkiem w Rumunii.
Nocleg w Hotelu Sarmis w miejscowości Deva koło przepięknie podświetlonej cerkwi.
Jak zwykle po śniadaniu wyjechaliśmy w kierunku domu kierując się na Oradea. Około 13:00 zwiedziliśmy centrum miasta, zjedliśmy obiad i o 15:00 ruszyliśmy w dalszą podróż. Na granicy z Węgrami staliśmy prawie dwie godziny, około 23:00 byliśmy w Przemyślu
Rumunia jest przepiękna warto ją zwiedzić i zapoznać z obyczajami jakie tam panuję. Ponoć do dziś kołek osikowy na wampiry jest używany.