Wyjazd do Krynicy Zdroju 30.04 - 02.05.2007
Krynica Zdrój jest to piękne miasto, położone w kotlinie przez co posiada swój klimat i urok. Oprócz wielu pomników i rzeźb W centrum stoi pomnik Jana Kiepury i Adama Mickiewicza. Kościół z wysoką wieżą w centrum uzupełnia cały image miasta. W Krynicy znajduje się bardzo duża ilość domów uzdrowiskowych, szpitali uzdrowiskowych, hoteli jak i sanatoria.
Krynica posiada piękny deptak wzdłuż rzeczki. Przy tym deptaku znajduje się stara muszla koncertowa (myślę, że dziś już rzadziej wykorzystywana), nowoczesna i duża pijalnia wód i jak wszędzie domy zdrojowe. Na deptaku prawie od rana do wieczora artyści rozstawiają swoje prace a muzycy na akordeonach i innych instrumentach umilają czas spacerów.
Zdjęcia z pieskami, niedźwiedziami, na kucykach można wykonać sobie prawie wszędzie. Bardzo przyjemnie jest spacerować w otoczeniu zieleni, oglądając naprawdę dużą ilość rzeźb i figur.
Również atrakcją miasta jest przejazd zaprzęgiem konnym, medytacja przy fontannie lub spacer po pięknych mostkach.
Jaworzyna Krynicka jest górą na którą można wyjechać kolejką gondolową. Istnieje tu wiele tras zjazdowych, oczywiście czynnych w zimie. Ale i w lecie można pospacerować i pooglądać piękne widoki.
Na samym szczycie stoi kilka budynków w których można coś zjeść lub napić się kawy. Co dla niektórych wielką frajdą jest zejście na dół na własnych nogach, ja z żoną nie skusiliśmy się na taką frajdę i zjechaliśmy spokojnie na dół gondolą.
Dla mnie największą atrakcją była podróż na Górę Parkową. Jechaliśmy tam kolejką szynową wyciąganą na górę za pomocą liny w takim skośnym wagoniku. Na górze atrakcją są zjazdy w rynnie i rurze siedząc w takim wielkim filcowym bucie. Są tam też zjazdy po igielicie siedząc na dmuchanym okrągłym pontonie.
Mnie najbardziej zauroczyła restauracja utrzymana w starym stylu lat 50-tych - "U babci Maliny". Z żoną przesiedzieliśmy tam około godziny pijąc kawę i słuchając piosenek Grechuty i Foga.
Byliśmy tylko w dwóch pijalniach wód a ponoć jest tu ich więcej. W centrum przy deptaku jest duża pijalnia z piękną palmiarnią. A za pomnikiem Nikifora znajduje się druga - stara pijalnia. Ja oczywiście piłem wszystkie wody jakie były - Jana, Józefa, a w nowej pijalni Słotwinka i Zuber (ta ostatnia jest najbardziej ohydna).
A jeszcze o hotelu napiszę, spaliśmy w Hotelu Energetyk. Miły i przyjemny i niezbyt drogi. Polecam. Choć w samej Krynicy baza noclegowa jest duża a może i nawet bardzo duża. Na każdym kroku widać hotel, szpital lub dom zdrojowy. Na mnie i żonie Krynica Zdrój wywarła bardzo duże wrażenie. Polecam wszystkim którzy jeszcze tu nie byli aby zaplanowali wypad w te okolice w najbliższym czasie.